Cisza, która leczy – jak uważność wspiera mózg i serce
- W Przestrzeni - Instytut Rozwoju
- 30 kwi
- 1 minut(y) czytania
Żyjemy w hałasie. Zewnętrznym – dźwięki miasta, powiadomienia, tempo. I wewnętrznym – gonitwa myśli, planów, analiz. Cisza staje się dobrem deficytowym. Ale to właśnie w niej możemy usłyszeć siebie. Mindfulness nie polega na tym, by uciszyć wszystko, ale by nauczyć się być z tym, co jest, w sposób łagodny, obecny i ciekawy.

Co daje cisza?
Cisza to nie brak bodźców. To przestrzeń na dostrojenie się do tego, co ważne. To czas, w którym mózg przestaje reagować automatycznie, a zaczyna wybierać. To miejsce, gdzie serce może wybrzmieć ze swoimi potrzebami.
Jak mindfulness wspiera mózg?
Zmniejsza aktywność ciała migdałowatego, odpowiedzialnego za reakcje lękowe.
Wzmacnia korę przedczołową, odpowiedzialną za planowanie, samoregulację i empatię.
Zwiększa neuroplastyczność – zdolność mózgu do adaptacji i zmiany.
Regularna praktyka uczy mózg, że nie musi reagować impulsywnie. Może się zatrzymać. Może obserwować. Może wybrać.
Jak uważność wspiera serce?
Reguluje rytm serca i oddechu.
Zmniejsza poziom kortyzolu (hormonu stresu).
Wzmacnia poczucie bezpieczeństwa i współczucia wobec siebie i innych.
Serce w metaforycznym i fizycznym sensie uspokaja się, gdy pozwalasz sobie zatrzymać się na chwilę. Nawet jedna minuta świadomego oddechu potrafi zmienić wewnętrzny klimat.
To nie musi być medytacja w jaskini
Mindfulness nie wymaga idealnej ciszy ani pozycji lotosu. Możesz praktykować:
w kolejce po kawę,
myjąc naczynia,
idąc na spacer,
zamykając na chwilę oczy i pytając: "co teraz czuję?".
To nie praktyka spokoju, ale praktyka bycia z tym, co jest.
Cisza nie musi być pusta. Może być pełna: obecności, oddechu, życia. I czasem w tej ciszy pojawia się to, czego najbardziej potrzebujemy: delikatne "jestem tu" od nas samych.
Comentários