top of page

Cisza, która leczy – jak uważność wspiera mózg i serce

Żyjemy w hałasie. Zewnętrznym – dźwięki miasta, powiadomienia, tempo. I wewnętrznym – gonitwa myśli, planów, analiz. Cisza staje się dobrem deficytowym. Ale to właśnie w niej możemy usłyszeć siebie. Mindfulness nie polega na tym, by uciszyć wszystko, ale by nauczyć się być z tym, co jest, w sposób łagodny, obecny i ciekawy.

mindfulness
mindfulness

Co daje cisza?


Cisza to nie brak bodźców. To przestrzeń na dostrojenie się do tego, co ważne. To czas, w którym mózg przestaje reagować automatycznie, a zaczyna wybierać. To miejsce, gdzie serce może wybrzmieć ze swoimi potrzebami.


Jak mindfulness wspiera mózg?


Zmniejsza aktywność ciała migdałowatego, odpowiedzialnego za reakcje lękowe.


Wzmacnia korę przedczołową, odpowiedzialną za planowanie, samoregulację i empatię.


Zwiększa neuroplastyczność – zdolność mózgu do adaptacji i zmiany.


Regularna praktyka uczy mózg, że nie musi reagować impulsywnie. Może się zatrzymać. Może obserwować. Może wybrać.


Jak uważność wspiera serce?


Reguluje rytm serca i oddechu.


Zmniejsza poziom kortyzolu (hormonu stresu).


Wzmacnia poczucie bezpieczeństwa i współczucia wobec siebie i innych.


Serce w metaforycznym i fizycznym sensie uspokaja się, gdy pozwalasz sobie zatrzymać się na chwilę. Nawet jedna minuta świadomego oddechu potrafi zmienić wewnętrzny klimat.


To nie musi być medytacja w jaskini


Mindfulness nie wymaga idealnej ciszy ani pozycji lotosu. Możesz praktykować:

  • w kolejce po kawę,

  • myjąc naczynia,

  • idąc na spacer,

  • zamykając na chwilę oczy i pytając: "co teraz czuję?".


To nie praktyka spokoju, ale praktyka bycia z tym, co jest.


Cisza nie musi być pusta. Może być pełna: obecności, oddechu, życia. I czasem w tej ciszy pojawia się to, czego najbardziej potrzebujemy: delikatne "jestem tu" od nas samych.



Comentários


bottom of page