top of page

„Nie mamy kryzysu, po prostu się mijamy” – terapia par jako zaproszenie do spotkania

Zaktualizowano: 30 kwi

Z zewnątrz wszystko może wyglądać dobrze: wspólny dom, dzieci, plany wakacyjne. A jednak między Wami jest coraz więcej ciszy, zdawkowych pytań, zmęczenia sobą. Nie ma wielkich dramatów, tylko codzienne „mijanie się” – jakbyście szli równoległymi ścieżkami, które kiedyś się przecinały.


Terapia par nie jest tylko dla tych, którzy krzyczą, zdradzają lub są o krok od rozstania. Czasem to przestrzeń właśnie dla tych, którzy po prostu się pogubili.

terapia pary
terapia pary

Kiedy się mijamy


Mijanie się nie zawsze oznacza obojętność. Czasem to sposób na przetrwanie. „Nie zaczynam tematu bo i tak się pokłócimy”, „Nie chcę być ciężarem”, „Skoro nie pyta, to może nie chce wiedzieć” – to małe wycofania, które z czasem tworzą dystans. I nagle zaczynamy żyć obok siebie, nie ze sobą.


Terapia par jako zaproszenie do spotkania


Spotkanie to coś więcej niż rozmowa. To uważne bycie razem, w szczerości i odwadze. Na terapii par:

  • uczymy się słuchać bez obrony,

  • rozmawiać tak, by być usłyszanym, a nie tylko mieć rację,

  • nazywać potrzeby, które często stoją za złością, wycofaniem, pretensjami,

  • dostrzegać i zatrzymywać powtarzające się wzorce,

  • przypominać sobie, po co w ogóle jesteśmy razem.


To nie terapia „winnych”


Nie chodzi o to, kto ma rację, kto bardziej zawinił. Chodzi o to, co się dzieje między Wami – i jak oboje możecie wziąć odpowiedzialność za tę relację. Nie ma „dobrego” i „złego” partnera. Są dwie osoby, które często próbują się chronić, a nie krzywdzić – tylko robią to w sposób, który oddala.


Czy zawsze trzeba ratować?


Nie. Czasem terapia pomaga podjąć decyzję o rozstaniu – ale w sposób świadomy, z szacunkiem i

zrozumieniem. Jednak bardzo często pomaga wrócić do siebie, nie jako do ludzi z początku relacji, ale jako do siebie „tu i teraz”, dojrzalszych, prawdziwszych.


Terapia par to nie przyznanie się do porażki. To odwaga, by znów się zobaczyć.



Comments


bottom of page